2 lata temu, tuż przed pierwszym lockdownem, kiedy byłam w Toskanii, planowałam myknąć promem na Korsykę. Plany wzięły w łeb, bo wtedy zamknięto całą Europę z powodu “sami wiecie czego”. O Korsyce mogłam zapomnieć. Teraz pojawiła się sprzyjająca okazja, aby zrealizować ten plan.